W Wielkiej Brytanii muzułmanie wylegają na ulice, często w swoich tradycyjnych strojach, aby pokazać swoją przynależność do muzułmańskiej społeczności. Jest to szczególnie widoczne w Eid, kiedy w centrum miast pojawiają się grupy muzułmanów w tradycyjnych szatach, ku często zdziwieniu albo trwodze lokalnych mieszkańców. Mnie to nie przeszkadza, bo każdy ma prawo wierzyć w to, co chce, jednak drażni mnie jednostronność tej tolerancji. W mieście, w którym mieszkam, przez kilka lat nie można było wystawiać prosiaka z rożna przed Bożym Narodzeniem z powodu muzułmanów tam zamieszkujących, podobnie było ze stajenką. Zmienił się burmistrz, potem Brexit, wrócił rożen z prosiakiem, stajenka, a świąteczny jarmark jest większy niż kiedykolwiek wcześniej. Z tym większym zaciekawieniem czekam na kolejny Eid, by zobaczyć, jak to wszystko się zmienia.
Pracując w szkole językowej przez
6 lat, mieliśmy wiele grup z krajów muzułmańskich, zwłaszcza z Arabii
Saudyjskiej. Pierwszego dnia Ramadanu w szkole był jakby pomór, nie puszczano
muzyki w czasie przerw, a szkolna kantyna była pusta. To w miarę czasu się
zmieniało i w kolejnych dniach postu coraz więcej muzułmanów przychodziło na śniadanie
czy obiad, bo to mieli katar czy inną lekką chorobę. Ostentacyjnie wycierali
nos, zapewne z obawy przed osądem, wszak kraje islamskie są krajami wstydu, a
kraje chrześcijańskie poczucia winy, w skrócie rzecz ujmując. Ci, którzy
poszczą w ciągu dnia, robią to z wielkim trudem i często narzekają, bo głodni,
bo głowa boli, bo ciężko się im pracuje. Jeden z moich znajomych codziennie
bombarduje mnie wiadomościami o tym, jak mu ciężko, nie może pić wody, wysyła zdjęcia
wody kolońskiej na jego biurku, żeby sobie radzić z bólami głowy. A wieczorem
dostaję zdjęcia suto zastawionego stołu. I wtedy zastanawiam się, jaki to ma
sens? Dlaczego muzułmanie tak uzewnętrzają się ze swoim postem? Na myśl
przychodzi mi tekst, który kiedyś czytałam o WTC, gdzie postawiono tezę, że
muzułmanie poprzez takie zachowanie pokazują swoją wyższość nad innymi ludźmi,
a sam atak na dwie wieże był jak umyciem ich stóp w amerykańskim zlewie. Z drugiej
strony, drażnić to może z tego względu, że chrześcijaństwo uczy czego innego:
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Jerozolima, 16.04.2021. |
Pozytywnym aspektem jest to, że muzułmańscy duchowni widzą ten problem i nawołują muzułmanów do zaprzestania chwaleniem się swoim poszczeniem i tak np. imam Alhaji Jimoh Usman nawoływał muzułmanów do skupienia się na bliskości z Allahem, a nie popisywania się w Ramadanie. Podkreślił, że zamiast przyjemności powinni muzułmanie pościć i modlić się. Być może poprzez dialogi z islamem, rozwój mediów społecznościowych, edukację muzułmanów i ich większą świadomość o świecie nie-muzułmańskim, dojdą do konkluzji, że sensem postu nie jest jedzenie w określonych godzinach, tylko prawdziwa więź z bogiem. Możliwe, że zaczną kwestionować pewne rzeczy i islam w końcu wejdzie w erę postmodernizmu, jak inne religie, które dawno ją przeszły.
A tu zaraz nowy się zacznie
OdpowiedzUsuńJuż się zaczął!
Usuń