Obserwatorzy

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Ignacy Loyola o islamie


Ignacy Loyola urodził się pod koniec XV wieku w kraju Basków. Z racji niskiego wzrostu i ogólnie mizernej postury, jego bogata rodzina oddała go do stanu duchownego. Już za młodu cechował się wyjątkowymi cechami charakteru jak szlachetność i ambicja. Bardziej go jednak ciągnęło do rycerstwa. Podczas wojny francuskiej Ignacy był oficerem i jego mowa motywacyjna zagrzewała do walki jego żołnierzy. Traf chciał, że oberwał kulą w nogę i niestety żadne operacje nie pomogły, więc rana uprzykrzała mu życie przez lata. Nie mógł nosić modnych ubrań, co przysparzało my zmartwień. Jednak to nie trwało długo, bo dostąpił nawrócenia i wstąpił do stanu duchownego. 

Jako że nawrócenie to nie lobotomia, Ignacy ciągle miał wielkie ambicje i chciał nawracać najlepiej w Ziemi Świętej. Jak już tam trafił po kilku latach życia pustelnika, to się wielce rozczarował, bo muzułmanie go tam nie chcieli. Słysząc jak dwóch muzułmanów mówi o Maryji niewyględnie, Ignacy chciał ich zabić, jednak tego nie zrobił, a jeszcze bardziej się zmotywował do nawracania muzułmanów. 

Ignacy wrócił do Europy, gdzie postanowił się douczyć. Na uniwersytecie założył stowarzyszenie zwane Jezuitami. Przez lata Jezuici rozwinęli swoje podejście do muzułmanów. Stopniowo poznawali teologicznie islam, zamiast polegać na średniowiecznych polemikach. Już pod koniec XVI wieku nauki o islamie stały się integralną częścią nauczania Jezuitów. 

Jezuici zaadaptowali logikę nawracania islamu, to znaczy, podobnie jak muzułmanie w krajach innowierców, Jezuici nie mogli nawracać tam, gdzie nie mieli przewagi. Generalnie duchowni mieli podchodzić z szacunkiem i zrozumieniem do muzułmanów, mieli świetną wiedzę na temat islamu: koranu, hadisów, tafsirów oraz przygotowane odpowiedzi na pytania muzułmanów, a te od wieków są ciągle takie same. 

Piszę o Loyoli i Jezuitach przez to właśnie, że byli pod tym względem dobrymi chrześcijanami. Znakomicie przygotowali się merytorycznie do polemiki z muzułmanami. Powinniśmy wrócić do tego podejścia i dobrze poznać islam, bo obecnie media próbują nam wmówić, że boimy się uchodźców i imigrantów z niewiedzy. Szkoda tylko, że najważniejszy z Jezuitów obecnie, czyli papież Franciszek nie podąża za mądrością swojego zakonu i czasem, za przeproszeniem, chlapnie coś takiego, że ręce opadają, jak np. w samolocie. 

2 komentarze:

  1. To raczej mniej znany aspekt życia świętego, w dobie daleko posuniętej poprawności politycznej i całowaniu Koranów, o tym się juz nie mówi, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie popieram takich ruchów. Trzeba szanować człowieka, ale niekoniecznie coś, co jest złe, a Koran jest zły.

      Usuń