Obserwatorzy

środa, 7 czerwca 2017

ABC Koranu, czyli co każdy innowierca powinien wiedzieć o Koranie?

Koran ma być ostatnią i najważniejszą księgą objawioną. Muzułmanie uważają, wbrew naukom Mahometa, że Tora i Biblia zostały zmienione i Koran ma je poprawić. Koran pochodzi od Allaha i istnieje w wiecznej wersji w niebie. Został przekazany Mahometowi przez archanioła Gabriela (Jibril) w serii objawień. Mahomet tak twierdził, więc tak trzeba w to wierzyć. Nie ma innych osób czy źródeł, które by o tym mówiły. Nie ma żadnej zewnętrznej legitymizacji Koranu i ma to sens jedynie dla wierzących. Dla osób krytycznie podchodzących do takich twierdzeń, nie ma żadnych elementów potwierdzających je.

Koran był objawiany we fragmentach i często Mahomet otrzymywał objawienia wtedy, kiedy wymagała tego sytuacja, jak np. wtedy kiedy zatrute jedzenie podtruwało jego towarzyszy i jegosamego, czy kiedy chciał przespać się ze swoją ciotką. Jego dziecięca żona Aisha z resztą stwierdziła, że jego bóg spieszy się, żeby uszczęśliwić Mahometa (Sahih Al Bukhari, 5113). To, że Koran został tak objawiany, niesie ze sobą ważne konsekwencje, gdyż bardzo ciężko go zrozumieć.

Znacie takie uczucie, kiedy idziecie na przyjęcie, gdzie nikogo nie znacie i słyszycie rozmowę przyjaciół, którzy mówią swoim slangiem, o rzeczach, o których nie macie pojęcia i oczekują, że ich zrozumiecie? Podobnie czyta się Koran. Koran nie jest ułożony chronologicznie, tylko od najdłużej do najkrótszej sury, więc mamy zamęt koraniczny, bo najczęściej krótsze sury były objawione wcześniej, np. te pokojowe. To jest problematyczne, bo w Koranie istnieje zasada abrogacji, czyli nowe sury kasują stare. Dla laika koranicznego może być wtedy ciężko zrozumieć Koran, prawda? Skoro Koran jest tak pięknie napisany, idealny, boski po prostu, to dlaczego nie idzie go zrozumieć, bez czytania komentarzy?

Sura al-Mujādalah, z Koranu

Nie da się zrozumieć samego Koranu, trzeba go czytać w kontekście, co jest z resztą argumentem muzułmanów, kiedy cytuje się fragmenty np. o zabijaniu żydów i chrześcijan: “to jest wyjęte z kontekstu!”. Skąd wziąć kontekst? Z hadisów, których jest mnogo, oj mnogo. Nie są one na dodatek poukładane w kolejności ułożenia Koranu. Można czytać z komentarzami teologów, ale są dwa rodzaje takich komentarzy: dla muzułmanów i dla innowierców. Dla innowierców mamy bardzo ładnie wszystko ułożone i ugłaskane. Aż się nie chce wierzyć, że ktoś chce nas zabić w Koranie.

Koran znaczy recytacja. Mahomet nie umiał czytać i nie chciał, aby spisywano Koran w książkę, dlatego spisano go dopiero długo po jego śmierci. Koran miał być recytowany z pamięci, a ludzie, którzy znają Koran na pamięć, są nazywani hafizami. Koran został spisany tylko i wyłącznie dlatego, że spora część Koranu została zapomniana, części, które zostały spisane na liściach, deskach itp itd, albo zginęły, albo owca je zjadła (tak, Aisha sama przyznała, że tak się stało). Trochę to dziwne, bo Allah w surze 15 wersecie 9 obiecał, że będzie chronił Koranu. No przed owcą jej nie uchronił.

Surat Al-Iman stworzona dla jaj na suralikeit. 

Skoro Koran został przekazany Mahometowi i mamy w niego wierzyć tylko i wyłącznie dlatego, że Mahomet twierdzi, że to słowo Allaha, to jaki miał argument? A no taki, że Koran jest objawiony w pięknym i doskonałym języku. Przypomnijmy tu, że Mahomet żył w VII wieku w plemieniu Quraish i w takim języku został objawiony, czyli księga, która ma wiecznie istnieć w niebie została objawiona w siedmiowiecznym arabskim dialekcie niepiśmiennemu człowiekowi. Kręte są drogi Allaha.

Wracając do argumentu językowego. Mechanika tego argumentu polega na tym, że język koraniczny jest tak doskonały, że nikt nie jest w stanie go podrobić. Logika tego argumentu jest tak słaba, że można zrobić z każdego tekstu tekst boski, np. z Szekspira: nikt nie jest w stanie napisać takiego tekstu jak Szekspir, Szekspir jest bogiem. A kto to ma oceniać, czy coś jest jak Koran czy nie? No właśnie. Na tym polega logika tego argumentu. Istnieją strony internetowe z surami napisanymi dla zabawy (suralikeit), żeby udowodnić, że można napisać w siedmiowiecznym dialekcie arabskim coś podobnego, ale to dla naszych muzułmańskich przyjaciół nigdy nie będzie “jak koraniczne”.

Co zrobić z tym, że Koran istnieje w siedmiowiecznym arabskim dialekcie? No Biblia też po polsku nie była napisana, ale jakoś ją rozumiemy. Kiedy mówimy biegle w jakimś języku i chcemy ją w tym języku przeczytać, to ją nadal zrozumiemy i znaczenie zostaje to samo. Do tego służy język: to zbiór słów i gramatyki, który ma za zadanie nieść ze sobą jakieś znaczenie. Proste, co? Nie w Koranie. Jeśli czytamy w Koranie: zabijajcie innowierców gdziekolwiek ich znajdziecie, to wcale nie musi to oznaczać, że nas chcą pozabijać. Logiczne, prawda? Jak owca jedząca wieczną księgę. Muzułmanin skonfrontowany z takim fragmentem powie najpierw: “to wyrwane z kontekstu”. Ok, znajdujemy hadis, który mówi o tym, jak po którejś tam bitwie Mahomet dostał objawienia, które tak brzmiało.

Drugą linią argumentu jest: “to nie tak brzmi po arabsku”. No z tym nikt nie wygra, bo przeciętny innowierca nie zna siedmiowiecznego arabskiego dialektu Quraish. Ba, sami muzułmanie w większości nie mówią nawet po arabsku. Jakie są największe kraje muzułmańskie? Indonezja, Indie, Pakistan, Iran, Afganistan, Turcja. No to nie są kraje arabskie. To jak oni interpretują Koran? Przede wszystkim tam już dzieciaki uczy się recytacji Koranu, po arabsku oczywiście. Mogą całego Koranu się nawet nauczyć na pamięć, a jak się ich zapyta o jakiś fragment, to go wyrecytują, ale wcale nie muszą znać znaczenia tego fragmentu. Bo w Koranie wcale nie chodzi o znaczenie, to nie jest najważniejsze. Ważniejsza jest melorecytacja, stan prawie hipnotyczny, w który on wprowadza.

No i co najważniejsze: Koran toplagiat i to jeszcze słaby. Istnieje masa historii zaczerpniętych z ksiąg chrześcijańskich i żydowskich, co wielokrotnie wypominano Mahometowi (6:25, 8:31, 16:24, 16:103, 25:4, 46:17, 83:13). Za to Mahomet twierdził, że Koran został objawiony po to, żeby naprawić tamte księgi, bo tylu ludzi je napisało, że jest za dużo błędów. Tak, kręte są te drogi Allaha. 

4 komentarze:

  1. Czy wszystkie wersje koranu sa takie same?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pytanie samo sobie odpowiada - są wersje koranu i różnią się one mniej lub bardziej, od różnic w słowach arabskich, po długość rozdziałów.

      Usuń
  2. Ponoć w Koranie jest fragment o kobiecie, która klęka na posadzce ze srebra i widzi odbicie swoich owłosionych nóg. Prawdali to czy zły majak?

    OdpowiedzUsuń