Obserwatorzy

piątek, 16 czerwca 2017

Morderstwo kobiety z dzieckiem przy piersi w imię Mahometa

Za życia Mahometa wiele morderstw zostało popełnionych w jego imieniu. Pisałam wcześniej o morderstwie starca imieniem Abu Afak, który napisał wiersz o Mahomecie. 
W tamtym czasie Mahomet był krytykowany przez wielu. Było też spore grono zwykłych obywateli, którym nie podobały się 
poczynania Mahometa. I było też grono osób, którzy go po prostu wyśmiewali. Mahomet miał też swoich oddanych wyznawców, którzy umarliby za niego i których wykorzystywał, kiedy miał jakieś życzenie. Jednym z takich życzeń było zabicie starego mędrca imieniem Abu Afak. To morderstwo wstrząsnęło kobietą imieniem Asma bint Marwan.  Jej historia jest opisana w Sirat Rasul Allah. Napisała ona wiersz o tym morderstwie i o mahomateninach: 


Gardzę B. Malikiem i al-Nabitem 
I ‘Auf and B. al-Khazraj. 
Słuchacie się obcego, który nie jest od was, 
Ani od Murada*, ani Madhhija* 
Nie oczekujcie od niego niczego dobrego po tym, jak zabił waszego wodza
Jak głodny człowiek czekający na rosołek?
Czy nie ma tu człowieka honoru, 
który by go zaatakował z nienacka
I uciął nadzieje tych, którzy oczekują czegokolwiek od niego? 
[*plemiena jemeńskiego pochodzenia]


Kiedy Mahomet usłyszał ten wiersz, powiedział: 

Kto zawiezie mnie do córki Marwanów?

Umayr b.‘Aidy al-Khatmi słysząc to, tej samej nocy pojechał i zabił kobietę. W Kitab al-Tabaqat al-Kabir czytamy: 

Umayr wszedł do jej domu w nocy. Jej dzieci spały obok niej. Jedno z nich było przy jej piersi. Szukał jej po omacku, bo nie mógł jej widzieć i oddzielił ją od dziecka przy piersi. Przebił ją mieczem na wylot. 

Rankiem wrócił do proroka na modlitwę, a ten miał powiedzieć: 

Pomogłeś Allahowi i jego apostołowi, o Umayr! 

Kiedy ten zapytał się Mahometa o konsekwencje tego czynu, ten mu odparł: 

Nawet dwie kozy nie obejrzą się za nią.


Jak ocenić tę sytuację? Asma napisała wiersz, który wzywał do zabicia Mahometa, co jest dużo bardziej kontrowersyjne od wiersza Abu Afak. Spójrzmy na to w inny sposób. Asma była wolną kobietą, która nie podlegała jurysdykcji Mahometa. Należała do innego plemienia, gdzie Mahomet nie miał władzy, dlatego musiał zabić ją po kryjomu, bo nie miał prawa jej oskarżyć. Gdyby miał do tego prawo, to wtedy władze jej plemiena wydałyby na nią wyrok np. żeby siedziała cicho, nie czekałaby jej kara śmierci. 

Mahomet powiedział, że dwie kozy nie obróciłyby się za Asmą, co znaczy, że nikogo jej śmierć nie obejdzie. Mahomet chyba zapomniał o jej dzieciach, w tym jednym małym, ciągle przy piersi. Z drugiej strony, skoro nikogo jej śmierć miała nie obejść, to kogo obchodziłaby jej poezja? 

Alarmujące jest to, że tak łatwo przychodziło Mahometowi szachowaniem czyimś życiem, nawet tak bardzo nieistotnym, jak to sam stwierdził. Do tej pory możemy to obserwować wśród niektórych muzułmanów, te niezliczone fatwy wydane na niewiernych, którzy zdecydowali się napisać książki o Mahomecie, czy o szatańskich wersach. 

Oczywiście, w wielu religiach wiele dobrego i złego się wydarzyło, chrześcijaństwo nie jest inne, tylko jest jedna fundamentalna różnica: co jest przykazane przez religię, a co zakazane. 

W chrześcijaństwie te wszystkie złe rzeczy, które się wydarzyły, nie mają potwierdzenia w Piśmie, tzn, nie są dla nas wytyczną zachowania. Mahomet miał być idealnym przykładem dla ludzkości. Nie mógł pozbyć się tej kobiety w legalny sposób, to ją po cichu zamordował rękoma Umayra. Skoro Mahomet tak zrobił, to muzułmanie powinni iść jego śladami, według nauk islamu. 

Moja mała dygresja 

W Polsce odzew na temat sztuki, w której aktorka uprawia seks oralny z papieżem, jest krytykowany przez środowiska lewicowe. Z drugiej strony ten odzew czy krytyka środowisk katolickich nie jest agresywna, ludzie sobie co najwyżej mogą popikietować, czy podyskutować w TV. Nikt nikogo nie atakuje w związku z tym, chociaż skala ubliżenia chrześcijaństwu jest nieporównywalnie wyższa od tego, co zrobiła Asma, czy Rashdi, czy karykaturzyści. Na przestrzeni wieków zmieniają się jedynie ręce ofiar i oprawców, ale czyny są te same. Nie rozumiem zacięcia pewnych lewicujących środowisk, które tak zaciekle bronią islamu w “imię tolerancji”, przy czym krytykuje się środowiska chrześcijańskie za twardogłowizm i jakąś szaloną obronę wartości chrześcijańskich. Lewicowcy bronią w imię tolerancji czegoś, co jest zaprzeczeniem tolerancji, a tym bezsprzecznie jest islam. 




1 komentarz:

  1. Szwadrony śmierci Mahometa nie miały litości

    OdpowiedzUsuń